2024-04-28 16:59:54 Policja 2508
Mężczyzna dryfował około 30 metrów od brzegu jeziora
W sytuacji, gdy liczy się każda sekunda bardzo ważna jest koordynacja, współpraca zaangażowanie i poświęcenie. Gdy wszystkie te czynniki zostaną spełnione finał może być jeden, uratowanie życia. Tak było w przypadku 31-letniego mężczyzny, który dzięki poświęceniu policjantów i szybkiej reakcji strażaków ochotników trafił pod fachową opiekę.
W połowie kwietnia tuż po 22.00 dyżurny Komisariatu Policji IV w Bielsku-Białej, przekazał żywieckiemu dyżurnemu informację, że na plaży w Międzybrodziu Bialskim znajduje się mężczyzna, który dziwnie się zachowuje. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego żywieckiej komendy policji, sierżant Bartłomiej Matuszyk oraz starszy posterunkowy Artur Kamiński.
R E K L A M A
Policjanci sprawdzili plażę, ale nikogo tam nie było. Gdy oświetlili latarkami taflę jeziora, około 30 metrów od brzegu, zauważyli dryfującego mężczyznę. Policjanci powiadomili o tej sytuacji dyżurnego, który wezwał na miejsce straż pożarną oraz pogotowie. Widząc, że sytuacja jest dramatyczna policjanci nie czekając na przyjazd służb, ryzykując własnym życiem, weszli do wody i zaczęli płynąć w kierunku mężczyzny. Cały czas utrzymywali z nim również kontakt słowny, krzycząc i wołając do niego.
Jednak, gdy przepłynęli około 15 metrów, silny prąd wody, zaczął znosić mężczyznę w głąb jeziora. Policjanci zawrócili do brzegu. Cały czas utrzymywali z mężczyzną kontakt wzrokowy i prowadzili z nim rozmowę starając się, aby nie stracił przytomności. Mężczyzna chwilami nie odpowiadał na wołania policjantów, jednak ciągłe okrzyki w jego kierunku przynosiły rezultaty i odzew z jego strony. W tym czasie na miejsce przyjechali strażacy ochotnicy z Międzybrodzia Bialskiego, którzy dysponując łodzią, podjęli mężczyznę z wody i przekazali ratownikom medycznym. Jak ustalili policjanci, był to 31-letni mieszkaniec śląska. Mężczyzna z objawami hipotermii trafił do szpitala gdzie uzyskał fachową pomoc.
Pamiętajmy, że prośba o pomoc nie jest wstydem. Każdemu zdarzają się gorsze chwile czy niepowodzenia. Co ważne - nie musimy być sami z naszymi problemami. Na terenie całego kraju funkcjonują instytucje, których przedstawiciele są gotowi nieść pomoc. Ważne, aby osoby dotknięte depresją lub zachowaniami autodestrukcyjnymi nie pozostawały z problemem same. Wystarczy zadzwonić lub przyjść na rozmowę, w zamian uzyskując fachową poradę i wsparcie. O poradę oraz wskazanie odpowiedniej placówki można również zapytać dzielnicowego, dla którego pomoc mieszkańcom jest głównym priorytetem służby.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: zywiec.super-nowa.pl