2024-12-22 10:38:48 Policja Żywiec 458
Zgłoszenia te angażują policjantów, strażaków czy ratowników medycznych, którzy w tym czasie mogli by być tam, gdzie rzeczywiście ktoś potrzebuje pomocy.
Wśród licznych zgłoszeń, które otrzymują policjanci, niestety czasami zdarzają się takie, które są zmyślone i nieprawdziwe. Zgłoszenia te angażują policjantów, strażaków czy ratowników medycznych, którzy w tym czasie mogli by być tam, gdzie rzeczywiście ktoś potrzebuje pomocy.
R E K L A M A
W minioną środę około 20.40 dyżurny komisariatu policji w Rajczy otrzymał informację, że w jednym z domów doszło do awantury, w czasie której grożono zgłaszającej nożem. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci. Zastali tam 29-latkę, która zgłaszała interwencję. Kobieta była pod działaniem alkoholu. Z pozostałymi domownikami policjanci ustalili, że do żadnej awantury nie doszło, a jak stwierdziła sama 29-latka, wezwała policjantów bowiem chciała „odegrać się” na swoim wujku. Za bezpodstawną interwencję została ukarana mandatem w wysokości 500 złotych.
Z kolei wczoraj tuż przed północą dyżurny żywieckiej komendy policji otrzymał informację, że jeden z mieszkańców Żywca został pobity przez syna. Zgłaszający mówił, że krwawi i że ma podejrzenie złamania ręki. Gdy policjanci przyjechali na miejsce okazało się, że 51-latek, który zgłaszał interwencję nie posiada żadnych obrażeń ciała. Jak stwierdził, jego syn nie chciał go wpuścić do domu i w ramach zemsty zadzwonił na numer alarmowy. W rozmowie z synem policjanci ustalili, że jego ojciec od dłuższego już czasu z nim nie mieszka. 51-latek za bezpodstawną interwencję również otrzymał mandat karny w wysokości 500 złotych.
Dyspozytorzy numeru alarmowego przez całą dobę odbierają zgłoszenia od osób potrzebujących pomocy, które później przekazywane są do realizacji konkretnym służbom. Wśród wielu zgłoszeń, niestety zdarzają się i takie, które zostały zmyślone przez dzwoniących. Te nieprawdziwe zdarzenia angażują do działania policjantów, strażaków czy ratowników medycznych, którzy w tym czasie mogliby być tam, gdzie tej pomocy rzeczywiście ktoś potrzebuje.
Pamiętajmy, że w chwili zagrożenia życia każda upływająca minuta jest na wagę złota. Wywołanie fałszywego alarmu, czy wprowadzanie w błąd funkcjonariuszy służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, to nie tylko skrajna nieodpowiedzialność. To także wykroczenie, za które sprawcy takiego czynu grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: zywiec.super-nowa.pl