2019-09-05 10:27:31 Artykuł partnera 1427
Dobrze by było mieć świadomość, że najczęstszym powodem zaniżenia zdolności kredytowej wcale nie są procedury bankowe, tylko po prostu bałagan w domowym budżecie. Kryć się może za tym kilka spraw: nieużywane, ale aktywne w banku karty kredytowe, limity w rachunkach (tzw. kredyty odnawialne czy „debety”), a także kredyty, w których do spłaty pozostała rata lub dwie. Wszystkie te zobowiązania stanowią obciążenie, które należy uwzględniać przy obliczeniu zdolności kredytowej. Najlepiej więc pozamykać takie niedokończone lub nieużywane kredyty i karty, żeby zyskać nawet kilka tysięcy złotych zdolności kredytowej.
Formularze, w których banki i firmy pożyczkowe proszą o podanie danych finansowych, są dość szczegółowe, ale nie wszyscy użytkownicy je rozumieją. Eksperci marki kreditus.eu zwracają uwagę na to, że poszczególne wartości są mnożone przez różne współczynniki: inaczej traktuje się obciążenia związane z kredytami bankowymi, inaczej te, które wiążą się ze stałymi opłatami, na przykład czynszem, a jeszcze inaczej te, które wynikają wprost na przykład z postanowień o alimentach. Przy wypełnianiu wniosku trzeba więc ściśle podawać te wartości, o które proszą autorzy formularza.
Najłatwiej uzyskać zdolność kredytową w firmach pożyczkowych – ich przedstawicieli nie interesuje najczęściej źródło dochodów. Jeśli tylko kredytobiorca deklaruje, że osiąga konkretny dochód, to pożyczka może zostać przyznana. W bankach jednak działa to nieco inaczej: wagi dochodów z różnych tytułów różnią się, i to znacznie. W najgorszej sytuacji są osoby prowadzące własną działalność i pracujące na podstawie umowy o dzieło. Nie ma znaczenia, że jest to główne i stabilne źródło utrzymania od lat – dla banki i tak korzystniejsza będzie umowa z kimś, kto zarabia mniej, ale na umowę o pracę albo umowę zlecenie, choć tu już wytyczne są dość różne. O ile trudno będzie sobie samodzielnie poradzić z tym problemem, o tyle, mając w planach większą pożyczkę, warto porozmawiać z szefostwem w pracy – czasem uda się przejść na korzystniejszą umowę.
Zwiększenie dochodu jest zwykle trudne, ale ograniczenie wydatków – możliwe. Wydawać by się mogło, że na przykład przejście na niższy abonament telefoniczny i oszczędzenie 20 złotych miesięcznie nie wpłynie drastycznie na wzrost zdolności kredytowej, ale jeśli uwzględnić więcej usług, z których można zrezygnować (kablówka, dwa numery telefonu, niewykorzystywane subskrypcje usług internetowych itd.), to oszczędności mogą sięgnąć nawet kilkuset złotych miesięcznie. Oczywiście – takiej operacji nie da się zwykle przeprowadzić z dnia na dzień, ale w przypadku osób, które z zamiarem wzięcia kredytu noszą się dłuższy czas, można o tym pomyśleć z odpowiednim wyprzedzeniem.
Aby zwiększyć zdolność kredytową, nie wystarczy czasem zmniejszyć wydatki i zwiększyć dochody. Podstawą działania zawsze będzie uporządkowania domowego budżetu. To ważne, ponieważ może się okazać, że po takiej operacji albo będzie potrzebna mniejsza pożyczka, albo przynajmniej otworzą się możliwości korzystania z nieco tańszych i ogólnie korzystniejszych źródeł finansowania. W pojedynczych przypadkach może w ogóle okaże się, że po takich porządkach pożyczka nie jest już potrzebna.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: zywiec.super-nowa.pl