Tomasz Gołuch o przygotowaniach do pierwszego zawodowego pojedynku
Już w najbliższą niedzielę Tomasz Gołuch stoczy swój pierwszy zawodowy pojedynek w Budapeszcie, gdzie skrzyżuje rękawice ze Słowakiem. Przed walką zapytaliśmy go o przygotowania.
SN: Przygotowujesz się do kolejnego starcia. Dużo trenujesz, czy jest coś szczególnego nad czymś pracujesz?
TG: Przed zbliżającą się walką głównie pracuje nad techniką i siłą. Oczywiście nie zapominam również o pracy nad kondycją. Biegam regularnie trzy razy w tygodniu, a moje przygotowania odbywają się pod czujnym okiem trenera Irka Butowicza.
SN: Jak Twoja forma przed najbliższą walką?
TG: Myślę, że forma jest dobra, lecz wszystko okaże się w ringu. Ring weryfikuje wszystko.
SN: Czy odczuwasz presję przed swoim pierwszym pojedynkiem w boksie zawodowym, czy to Twoje pierwsze zagraniczne starcie?
TG: W boksie amatorskim boksowałem już zagranicą, w Czechach. Pamiętam, wtedy wygrałem 2:1 na punkty z Czechem. Wiadomo adrenalina jest, ale każdy bokser musi czuć tą adrenalinę
SN: Czy jest ktoś komu chciałbyś przed walką w szczególności podziękować?
TG: Przed walką chciałbym w szczególności podziękować mojemu pierwszemu trenerowi Stefanowi Gawronowi, który trenował mnie przez okres 3 lat i który nauczył mnie podstaw boksu oraz Trenerowi Sławomirowi Lanieckiemu za wsparcie i za pomoc w treningach amatorskich. Chciałbym również podziękować mojemu bratu Pawłowi Hankusowi, który cały czas mnie wspiera. Wielkie podziękowania należą się również Pawłowi Żyglińskiemu, który pomaga mi w treningach Crossfit.
SN: Dziękuję za rozmowę! Życzymy powodzenia!
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: zywiec.super-nowa.pl